środa, 4 stycznia 2017

Moto2: Wywiad z Simone Corsim

Jak oceniasz sezon 2016?

"   Pierwsza połowa sezonu była całkiem dobra, z wyjątkiem wyścigu w Argentynie. Pierwsze pięć wyścigów było bardzo obiecujących, ale w drugiej połowie sezonu, nie byłem w stanie powtórzyć tych wyników. Podczas testów w Austrii dostałem nową ramę, jednak w każdym wyścigu nie czułem się na niej zbyt dobrze i zakończyłem sezon poniżej moich oczekiwań jak i zespołu."

Całą rywalizacje zdominowały Kalexy. To niekorzystne, że jeździsz na Speed Upie?

"   Z pewnością Kalex ma bardzo dużo informacji od wielu zawodników i z pewnością zebrali już wiele danych. Nawet jeśli Speed Up ma do dyspozycji szybkich kierowców, to rozwój przebiega wolniej. Ale to też zaleta, bo nowe części przychodzą do mnie od razu. Więc wszystko zależy od punktu widzenia."

Moto2 to trudna kategoria, co trzeba zrobić, żeby wygrać?

"   Aby być najlepszym w Moto2, trzeba mieć dużo cierpliwości. Baza techniczna motocykla musi być bardzo dobra, a zawodnik powinien mieć umiejętność szybkiego dostosowania się do motocykla. Opony Dunlop są takie same dla wszystkich, silniki Hondy również, dostawcy zawieszeń to White Power i Ohlins, krótko mówiąc, poziom motocykla zależy od jego podwozia i zawieszenia. Speed Up mniej zużywa opony podczas przyspieszania niż Kalex, a na niektórych torach była to bardzo duża zaleta. W Moto2 mamy 10 dni testowych na cały rok i najważniejszym czynnikiem jest dostosować na nich motocykl."

Jaki będzie następny sezon? Czy powalczysz o tytuł mistrzowski?

"   To prawda, że kierowcy tacy jak Zarco, Folger, Rins czy Lowes przechodzą do MotoGP, ale myślę, że największymi faworytami do tytułu będą Luthi, Baldassarri i Morbidelli. Chcę, aby następny sezon był udany, i stanąć na najwyższym stopniu podium w przyszłym sezonie. W Le Mans w zeszłym sezonie byłem bardzo bliski i moim celem jest powrót do wygrywania i miejsce w czołowej piątce klasyfikacji generalnej na koniec sezonu."

Wraz z Michele Pirro i Danilo Petruccim jesteście policjantami...

"   Tak. Ja, Enea, Michele i Danilo promujemy na torze Policję, ale nie mamy stworzonego oddzielnego zespołu, jak w niektórych seriach motocyklowych, gdyż koszty byłyby tutaj zbyt wysokie. Często trenuję z naszym trenerem, Paolo Blorą, który dzięki swojemu doświadczeniu w wyścigach, udziela nam rad w każdej sytuacji. Bycie policjantem to wielka rzecz i jestem nią bardzo zachwycony. Jako policjant zawsze staram się działać zgodnie z prawem, a także zachowywać się przyzwoicie. Zależy to nie tylko od funkcji, którą pełnie, ale także od moich własnych moralnych zasad."

Jesteś zawodowym policjantem, jakie rady dałbyś młodzieży, która korzysta z motocykli?

"   Ja i moi koledzy mają szczęście. Jazda w wyścigach i zapłata za nie to przywilej, który nie jest dostępny dla wszystkich. Mam prawo jazdy na motocykl, ale nie korzystam z nich jeżdżąc po drogach publicznych. Dziś można kupić motocykle, które mają ponad 200 koni, to prawdziwe bomby na kołach. Ten kto może to zrobić ma pełne prawo korzystać z takiego motocykla na torze, jednak poruszając się po drodze trzeba być odpowiedzialnym wobec innych, ale także wobec siebie. Należy mieć na głowie kask, jechać zgodnie z przepisami, to podstawy, aby cieszyć się jazdą na motocyklu, bez dużego ryzyka niebezpieczeństwa."

Jak skomentujesz poziom bezpieczeństwa w mistrzostwach świata?

"   Wyścigi motocyklowe rzeczywiście są niebezpieczne i wszyscy wiemy to doskonale, po tym co wydarzyło się w ostatnich latach. Myślę jednak, że standardy bezpieczeństwa są bardzo wysokie i tory wyścigowe zawsze będą bezpieczne. Sportowo rzecz ujmując walka między przeciwnikami wygląda bardzo dobrze w każdej dyscyplinie, jednak nie jest miło słyszeć od kibiców gwizdy i obelgi w sytuacji, gdy tak naprawdę ryzykujemy swoim zdrowiem i życiem. Każdy kto nazywa się fanem, musi również szanować wszystkich zawodników, zwłaszcza gdy wygrywają, bo oni nie znajdują się tam przez przypadek, tylko zasłużyli sobie na to."


Źródło: gpone.com

  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz