Hector Barbera nie może zaliczyć swoich ostatnich występów do udanych. W trzech ostatnich wyścigach zdobył tylko siedem punktów. Hiszpan był zwycięzcą klasy Open w zeszłym sezonie. Również w tym sezonie prezentował świetną dyspozycję, będąc w klasyfikacji generalnej na siódmym miejscu, po półmetku sezonu, będąc wyżej od dwóch fabrycznych kierowców Ducati. Obecnie spadł na dziesiąte miejsce w klasyfikacji, za oba fabryczne motocykle Ducati. Jedynym udanym wyścigiem w ostatniej części sezonu, był wyścig w Brnie, w którym Barbera zajął piąte miejsce.Poza tym był 14 na Silverstone, a także 13 na Misano i w Aragonii, czego nie można nazwać satysfakcjonującym wynikiem.
Jose Maroto, menedżer ds. komunikacji w zespole Avintia:
" Od Brna many pewne kłopoty. W Austrii wciąż było dobrze, bo Hector był w pierwszej dziesiątce, ale popełnił falstart, nie zorientował się, że go popełnił i dostał czarną flagę. Brno było w porządku, Hector zajął piąte miejsce. Ale tory Silverstone jak i Misano, nie były dla nas zbyt korzystne, bo za dużo jest na nich zakrętów, a to nie odpowiada motocyklowi GP14.2. A w Aragonii mieliśmy problemy z oponami, tak jak cała reszta zawodników Ducati."
Hector Barbera:
" Spodziewam się, że nasze wyniki w kolejnych wyścigach będą znowu lepsze. Najbliższe tory, będą bardziej korzystne dla Ducati i bardzo je lubię."
Hector Barbera nie wierzy, że za obecnym stanem rzeczy i słabymi wynikami, stoi elektronika. Hiszpan uważa, że to wina opon Michelin.
Źródło: speedweek.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz