czwartek, 10 listopada 2016

MotoGP: Z jakich motocykli będą korzystać prywatne zespoły w sezonie 2018?

   W królewskiej klasie MotoGP, w sezonie 2018 może się wiele zmienić. Jest to uwarunkowane naciskami Dorny, aby każdy konstruktor wystawiał motocykle dla dwóch zawodników fabrycznego zespołu i dla dwóch kierowców z zespołów prywatnych. Ale w tym przypadku rodzi się wiele problemów, ponieważ niektóre fabryki, nie chcą pozostawiać swoich partnerów z zespołów prywatnych na lodzie, zmuszając ich do podpisania umowy z innym producentem. W sezonie 2016 na pełen etat mieliśmy 21 motocykli, w przyszłym roku będą to 23 motocykle, po dołączeniu fabrycznej ekipy KTM-a, natomiast w sezonie 2018 oczekuje się, że będą to 24 motocykle, a zespół LCR wróci do wystawiania dwóch motocykli. W związku z zamierzeniami Dorny, niektóre zespoły mogą być zmuszone, do podpisania umów z innymi producentami. Dotyczy to zespołów: Avintia, która miała by przejść na Suzuki, LCR który korzystałby z Aprilii, natomiast zespół Aspara przesiadłby się na motocykle marki KTM. Jednak szefowie zespołów prywatnych, niekoniecznie chcą godzić się na takie rozwiązanie. Lucio Cecchinello stwierdził, że priorytetem dla niego, jest korzystanie z motocykli Hondy, szczególnie po ostatnich wynikach Cala Crutchlowa, więc prowadzi już negocjacje dotyczące sezonu 2018. Dodatkowo, nie wiadomo ile potrwa współpraca zespołu Fausto Gresiniego z Aprilią. Obecna umowa wygasa z końcem 2018 r. Zespół Pramac współpracuje z Ducati od dwunastu lat, jednak pojawiały się już pogłoski, że zespół Paolo Campinotiego zmieni dostawcę motocykli, którym może być Suzuki. KTM miałby wystawić zespół prywatny w sezonie 2018, ale najpierw fabryka musi poradzić sobie z projektem fabrycznego zespołu w klasie MotoGP. Zespół Aspara teoretycznie mógłby być wiązany z austriacką marką, ponieważ w przeszłości, Jorge Martinez Aspar korzystał z ich usług w klasie Moto3, jednak w tej chwili, w najniższej klasie, używają motocykli Mahindry, co może być przeszkodą. Właściciel zespołu Tech3, Herve Poncharal, który współpracuje z Yamahą od 2000 r., mówi że współpraca z japońską fabryką przebiega pomyślnie, ale mimo to rozważyłby możliwość zmiany motocykla, w przypadku poważnych propozycji. To może spowodować, że producenci będą musieli zainwestować spore pieniądze w prywatne zespoły, aby te były zainteresowane ich usługami.


Źródło: speedweek.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz