Lin Jarvis:
" To oczywiste, że jesteśmy w tarapatach. Mam nadzieję, że to najgorszy czas w tym sezonie, kwalifikacje były katastrofą, Tsuya wziął odpowiedzialność za zaistniałą sytuację, ciężko jest słuchać narzekań zawodników, ponieważ nie są szczęśliwi i nie mogą się doczekać, aż w końcu coś się odmieni. Myślę, że to co widzieliśmy po kwalifikacjach nie było normalne, ale japońska kultura honoru jest bardzo ważna, dlatego zwołaliśmy konferencję prasową. Wiem, że niektórzy dziennikarze nie uznają tego gestu za stosowny, ale myślę, że zrozumieć można to wtedy, kiedy doskonale znasz sytuację w zespole. Tsuya jest szefem projektu MotoGP i powiedział, że nie jest w stanie zapewnić naszym zawodnikom tego, czego oczekują. Nie jestem inżynierem, dla mnie ciężko jest zrozumieć, o czym oni mówią. Ale jasne jest, że przed nami testy w Misano, a po wyścigu na Silverstone testy w Aragonii. Pracujemy, aby zrobić postępy, ale nie jest to łatwe. Podczas wyścigu również było widać, że musimy gonić rywali, mamy nadzieję, że w przyszłym roku znów będziemy szybcy, choć oczywiście osiem wyścigów w tym sezonie jeszcze przed nami i wierzymy, że będziemy w stanie zaprezentować się jeszcze z dobrej strony. Oczywiste jest to, że pomyliliśmy się i nie doceniliśmy znaczenia nowej elektroniki Magneti Marelli. Obraliśmy zły kurs, więc musimy się poprawić, choć Vale powiedział, że nie czuł się tak źle na motocyklu, to na pewno nie są to pozycje godne Yamahy, uważam że musimy poprawić elektronikę, silnik, musimy przeorganizować niektóre rzeczy, ale jesteśmy w stanie to zrobić, mamy doskonałych inżynierów, odnosiliśmy sukcesy w przeszłości i będziemy odnosić je w przyszłości."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz