czwartek, 2 marca 2017

MotoGP: Wywiad z Mike Webbem

Czy system, dzięki któremu zawodnicy będą otrzymywać informację na desce rozdzielczej, będzie gotowy do użycia w tym sezonie?

"   Sama technologia jest gotowa, ale nadal musimy uzyskać zgodę od wszystkich zespołów. Niektóre zespoły i zawodnicy mówią, że nie chcą tego widzieć, a inni uważają, że to świetne narzędzie. Nie podjęliśmy jeszcze ostatecznej decyzji. Stworzyliśmy system krótkich wiadomości tekstowych, tak żeby były jak najbardziej jasne i zwięzłe. Na razie chcemy udostępnić zawodnikom możliwość wysłania 5-6 informacji, o ile zespoły są na to chętne. Komunikaty, które są wysyłane do zawodników, muszą być zdefiniowane przez nas. Nie jest to normalny system komunikacji. Komunikaty będą dotyczyć np. zmiany warunków atmosferycznych, czy konieczność zjazdu do boksu. Może kiedyś nastąpi jakaś ewolucja i komunikacja będzie zupełnie nieograniczona. Jednak na razie wolę, żeby system był ograniczony do prostych komunikatów."

Po dodaniu tej możliwości, łatwiej będzie informować zawodników o zmianie taktyki, co może wpłynąć na atrakcyjność wyścigów...

"   Tak, ale zespoły i tak komunikują się ze swoimi zawodnikami, poprzez tablice pokazywane na prostej startowej. Można łatwo umieścić takie informacje jak " P2", "oddaj jedną pozycję". Dla mnie potrzeba zmian wynika bardziej z bezpieczeństwa, bo możemy informować zawodników o padającym deszczu. Poza tym wyścig MotoGP to nie wyścig długodystansowy. W MotoGP człowiek jest sam na torze z motocyklem, wyścigi przejeżdżane są zwykle bez pit stopu, a  to od kierowcy zależy taktyka w wyścigu. Jest to zupełnie odmienne od Formuły 1, gdzie zespoły ustalają taktykę zespołom. Osobiście chciałbym podtrzymać tradycję i zakazać zespołom układania taktyki."

Jakie jest prawdopodobieństwo, że system zostanie użyty już w Katarze?

"   Osobiście uważam, że jest to mało prawdopodobne, technologia jest gotowa do pracy, ale wymaga również zaktualizowanego oprogramowania elektroniki dla wszystkich zespołów w MotoGP. Jeśli wszystko uzgodnimy i każdy będzie gotowy, wtedy będziemy mogli wprowadzić ten system. W tej chwili pokazujemy już zawodnikom flagi na deskach rozdzielczych i ten sam system odpowiada za wysyłanie bardziej rozbudowanych informacji. Było trochę dyskusji pomiędzy Dorną, IRTĄ i zespołami, jednak nadal nie doszliśmy do porozumienia, co w tej sprawie zrobić. Ale gdyby udało nam się dogadać przed rundą w Katarze, nie byłoby żadnego problemu, żeby użyć ten system."

Czy dyskusje nad systemem nadal trwają dlatego, że niektóre zespoły chcą mieć możliwość wysyłania własnych wiadomości?

"   To był praktycznie pierwszy wniosek od każdego zespołu, kiedy ogłosiliśmy, że planujemy wprowadzenie takiego systemu, jednak ja postawiłem weto. Zobaczymy, co możemy zrobić za pomocą komunikatów, jednak moim pierwszorzędnym celem było bezpieczeństwo i komunikaty typu: " Warunki są ..., i to najwyższy czas na zmianę opon ". Takie rzeczy są naszym priorytetem, a komunikator pomiędzy zawodnikami a zespołami to nasz najmniejszy problem."

Wspomniał pan o filozofii wyścigów MotoGP, czy dlatego jest pan przeciwny wprowadzeniu swobodnej komunikacji pomiędzy zawodnikami a zespołami?

"   Mam zastrzeżenia co do wolności komunikacji, a także całego systemu, jednak ma kilka dobrych zalet dotyczących bezpieczeństwa. Możemy iść naprzód, uruchomić go, a potem go rozwijać."

Zostawiając wiadomości na bok, czy na deskach rozdzielczych pojawią się nowe rzeczy w sezonie 2017?

"   Przygotowaliśmy kilka rzeczy, głównie dla Moto3. Pojawi się nowa kontrolka, która będzie informować zawodników o przekraczaniu granic toru. To nie będzie oznaczać kary, a gdy zawodnik wyjedzie kilka razy poza tor, taka kara może zostać przyznana. W zeszłym roku sygnalizowaliśmy takie rzeczy z pomocą tablic na prostej startowej. Teraz chcemy, aby zawodnicy widzieli ostrzeżenia na desce rozdzielczej. Kontrolka to zapalone światełko, z opisem dlaczego się świeci. Znajdzie się tam również informacja o niebieskiej fladze, która będzie szczególnie przydatna podczas wyścigu. Często jest tak, że liderzy wyścigu są spowalniani, choćby nieświadomie przez wolniejszego zawodnika. Mimo wprowadzenia tych systemów, nadal będziemy machać flagami. Nie będzie to zautomatyzowane, więc zadaniem Dyrekcji Wyścigu będzie obserwacja takich zdarzeń. Będziemy kontaktować się z marshallami na torze, aby sprawdzić, czy wywieszenie niebieskiej flagi jest już konieczne i czy musimy wysłać sygnał do odpowiedniego zawodnika."

Jak monitorujecie, czy zawodnicy mieszczą się w granicach toru?

"   W ostatnich latach był to coraz większy problem, bo mamy poza torem dużo sztucznej trawy dla bezpieczeństwa. Mamy system zautomatyzowanych kamer, który określa, kiedy koło znajduje się poza torem i wtedy taka informacja od razu do nas dociera. Wtedy przeglądamy zapis wideo i analizujemy, czy przyznać karę, czy nie. Zamiast całej masy ludzi, mamy po prostu kamery, które pokazują nam, gdzie zawodnicy wyjeżdżają poza tor."

Używaliście tego systemu w ostatnim sezonie?

"   Podczas testów w tym roku już to sprawdzaliśmy, ale to nowa rzecz."

Czy będzie to gotowe do użycia podczas wyścigu w Katarze?

"   Na pewno. Program działa bardzo dobrze. Ustawiamy kamery w newralgicznych miejscach, natomiast wcześniej musieliśmy polegać na zapisach wideo zarejestrowanych przez kamery telewizyjne Dorny. To dla nas duży krok naprzód, że będziemy mieć do dyspozycji kamery, które będą przeznaczone tylko i wyłącznie do wykonywania tego zadania."

Czy są one podobne do normalnych kamer?

"   Tak i wciąż możemy je łatwo przenosić w miejsca, w których jest najwięcej wyjazdów poza tor. Niektóre nie mają żadnych takich miejsc, inne jak Silverstone, bardzo dużo. Jeżeli zdarzą się nietypowe sytuacje w nietypowych miejscach, nadal będziemy polegać na tym, co mówią do nas marshalle."

Jaki jest średni czas pomiędzy dokonaniem wykroczenia przez zawodnika, a ukaraniem go?

"   To jest bardzo zmienne. W treningach wydaje się to łatwe, mówisz że czas okrążenia jest anulowany za nieprzestrzeganie granic toru. Człowiek, który jest za to odpowiedzialny, analizuje sytuację, a następnie za  może anulować czas okrążenia. Podczas wyścigów jest to trudniejsze, zbieramy się w większym składzie i analizujemy, czy dany zawodnik wykorzystał zbyt szeroki wyjazd poza tor. Jeśli okaże się, że zawodnik coś zyskał, kara jest natychmiastowa i zawodnik otrzymuje informację w ciągu minuty. Dużo wolniej trwa proces ukarania kierowcy, którego nie zarejestrowały kamery, wtedy trzeba prosić o pomoc marshalli znajdujących się w danym miejscu, co widzieli.Zawsze staramy się znaleźć film ze zdarzenia, aby mieć dowody na ukaranie kogoś. W najgorszym możliwym wypadku reakcja na dane zdarzenie może potrwać kilka okrążeń. Dzięki nowemu systemowi nasze działania będą wyglądać podobnie. Teraz jednak, nie będziemy musieli już prosić o pomoc marshalli przy torze. To co zrobiliśmy to przyspieszenie procesu, dzięki zastosowaniu najnowszych technologii."

W Moto3 w zeszłym roku głównym problemem było holowanie się za innymi zawodnikami, a także wolna jazda w celu złapania się za szybszym zawodnikiem. Czy kary, które wprowadziliście, przyniosły efekt?

"   To bardzo pomogło. Nastąpiła duża zmiana w zachowaniu. Zaczęliśmy stosować kary wtedy, gdy zobaczyliśmy, że zawodnicy nic sobie z tego nie robią. Zdecydowaliśmy, że w tym sezonie kary będą przyznawane bezwzględnie. Ostatnią opcją, jaką mamy, jest zmiana formatu kwalifikacji, ale nie chcemy tego robić, więc staramy się znaleźć inne rozwiązanie problemu."


Źródło: crash.net

"  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz