wtorek, 20 czerwca 2017

WSBK: Ducati i Aprilia niechętne do wprowadzenia standardowej elektroniki

Ernesto Marinelli, szef projektu Ducati w Mistrzostwach Świata Superbike:

"   Nie ma porozumienia między zespołami, ale na przykładzie wprowadzenia standardowej elektroniki w MotoGP można powiedzieć, że wyniki niewiele się zmieniły. Oczywiście, jeżeli umieścisz tą samą bazę w każdym motocyklu, masz gwarancję, że każdy będzie mieć ten sam potencjał, ale osiągi na torze to nie tylko elektronika, ale także dynamika motocykla, wydajność silnika, zdolność odpowiedniego ustawienia motocykla i posiadanie najlepszych zawodników. Szczerze mówiąc, myślę że niwelacja potencjału elektroniki nie będzie miała dużego wpływu na to, że zespoły z czołówki na tym stracą, a słabsze zespoły coś na tym zyskają, trzeba będzie to jednak omówić i sprawdzić, czy może przynieść korzyści. Z punktu widzenia producenta, wyścigi są wykorzystywane przy opracowywaniu technologii do produkcji motocykli, a elektronika jest bardzo ważnym aspektem bezpieczeństwa i odpowiednich osiągów na torze. Jeżeli będziemy używać takiego samego oprogramowania elektronicznego, to nie będziemy mieć żadnych informacji, a rozwój elektroniki spadnie na stronę produkcji."

Mick Shanley, szef zespołu Milwaukee Aprilia:

"   Obecnie nie posiadamy żadnych informacji na temat nowego systemu, ale nie sądzę, że będzie to lekarstwo, a to dlatego, że elektronika jest tylko częścią całego pakietu. Oczywiście, Kawasaki i Ducati mają świetny system i wykonują bardzo dobrą robotę. Chcielibyśmy zrozumieć nowy system, ale chcielibyśmy dowiedzieć się także, jak zmieni to nasze koszty. W tej chwili można mieć taką samą elektronikę jak Jonathan Rea już za 8000 euro. Musimy ją ponownie dostosować, ponieważ nasz system będzie już nie przydatny, więc musimy otrzymać dodatkowe testy, żeby mieć czas np. na mapowanie oprogramowania, które będą mieć zastosowanie dla wszystkich. Jednak kontrola oprogramowania musi być łatwa i reszta motocykla nie ma tu żadnego znaczenia, musi być łatwy do zrozumienia, ponieważ nas to kosztuje. Kiedy wykładasz kolejne tysiące, a ludzie przynoszą własne pomysły, wszystko staję się strasznie drogie. To wydaje się bez sensu, bo Kawasaki już w tej chwili ma dużą wiedzę o elektronice Magneti Marelli, ponieważ z niej korzystają. To tak, jakby mieć książkę, oni są już na ostatniej stronie, a inni dopiero na pierwszej. Większość zespołów wie, jak z niej korzystać."


Źródło: bikesportnews.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz