poniedziałek, 10 kwietnia 2017

MotoGP: Podsumowanie GP Argentyny

   Podsumujmy weekend na torze Termas de Rio Hondo, na którym odbyła się druga runda Motocyklowych Mistrzostw Świata w sezonie 2017. Jak moim zdaniem spisali się zawodnicy klasy MotoGP? Odpowiedź w poniższym artykule.

Klasa MotoGP:

Na plusie:

+ Maverick Vinales - zawodnik zespołu Movistar Yamaha MotoGP udowodnił, że jest głównym faworytem do tytułu mistrzowskiego w tym sezonie. Przed tym wyścigiem wszyscy zadawali sobie pytanie, czy Hiszpan będzie równie szybki na torze, na którym nie miał jeszcze okazji testować Yamahy. 22-latek z Figueres udowodnił jednak, że nie zamierza pokornie uczyć się od Valentino Rossiego i mimo nie najlepszego jeszcze tempa na mokrym torze, w wyścigu potrafił zachować zimną krew, nie zważając na to jak bardzo oddalał się od niego Marc Marquez na samym początku wyścigu. Jego tempo wyścigowe było bardzo równe, dzięki czemu zapewnił sobie drugie zwycięstwo z rzędu.

+ Cal Crutchlow - Brytyjczyk z zespołu LCR Honda po nieudanym wyścigu w Katarze, na torze Termas de Rio Hondo pokazał bardzo dobre tempo. W piątek nie szło mu zbyt dobrze, jednak od soboty w praktycznie każdym treningu był w czołówce, także na mokrym torze. W wyścigu pokazał się ze świetnej strony, utrzymując się prawie do końca wyścigu za Valentino Rossim.

+ Zawodnicy zespołu Pull&Bear Aspar Team - Alvaro Bautista i Karel Abraham jeżdżący w zespole Jorge Martineza Aspara, pokazali się w ten weekend ze znakomitej strony. Praktycznie w każdym treningu można było znaleźć tych zawodników w czołówce. Gdyby Alvaro Bautista zajął trochę wyższe miejsce w kwalifikacjach, być może miałby szansę na walkę o podium. Czwarte miejsce to i tak znakomity wynik dla tego zespołu. Czeski zawodnik, Karel Abraham troszeczkę zawiódł w wyścigu, patrząc na to, jak świetnie spisywał się podczas treningów, oraz przede wszystkim podczas kwalifikacji na mokrym torze. Drugim miejscem na polach startowych na pewno udowodnił wielu krytykom, jak bardzo się mylili w kwestii jego powrotu do MotoGP. Ja też byłem wśród nich, ale po tym weekendzie, a także przebłyskach podczas testów myślę, że warto jeszcze spojrzeć na tego Czecha z innej strony.

+ Rozważna jazda zespołu Monster Yamaha Tech3 - Johann Zarco i Jonas Folger pokazali w ten weekend, że zatrudnienie ich w klasie MotoGP przez Herve Poncharala nie było błędem. Johann Zarco po swoim fenomenalnym starcie w Katarze i upadku, po tym jak szarżował na początku wyścigu, tym razem przejechał dość spokojny i rozważny wyścig, co skutkowało bardzo dobrym piątym miejscem na mecie. Jonasowi Folgerowi w Katarze dokuczała bardzo duża presja, ale wygląda na to, że w Argentynie poradził z nią sobie, wyprzedzając na ostatnich okrążeniach w walce o szóste miejsce Danilo Petrucciego. Niemiec dzięki dwóm solidnym wyścigom ukończonym w pierwszej dziesiątce znajduje się na szóstym miejscu w klasyfikacji generalnej i jak na razie jest najlepszym z debiutantów.

+ Danilo Petrucci - Wielkie brawa dla tego Włocha z zespołu Pramac Racing, pomimo wyścigu w którym zajął siódme miejsce. 26-latek z Terni był bowiem najszybszym zawodnikiem podczas tego weekendu, który dosiada motocykla Desmosedici GP17. Był też jedynym zawodnikiem korzystającym z tego modelu, który dojechał do mety.

Ani na plus, ani na minus:

Valentino Rossi - Włoch po raz kolejny rozczarował tempem uzyskiwanym podczas treningów wolnych. Wyścig uratowały mu nie najgorsze kwalifikacje na mokrym torze, a także jego geniusz, który w niesamowity sposób pozwala odnajdować mu się podczas samych wyścigów. Jeżeli Włoch chcę jednak zagrozić swojemu znacznie młodszemu koledze z zespołu, Maverickowi Vinalesowi, musi znaleźć sposób na to, aby lepiej dogadać się z Yamahą i oponami Michelin i poprawić tempo na jednym okrążeniu.

KTM - Jedyna dobra rzecz, którą na razie można napisać o tym zespole jest taka, że wczoraj udało im się zdobyć pierwsze punkty w tym sezonie. Gdyby jednak Andrea Iannone, nie dostał kary przejazdu przez aleje serwisową za falstart, KTM-y skończyłyby wyścig na dwóch ostatnich miejscach. Na zachętę, nie oceniam ich na minus.

Na minus:

- Andrea Iannone - Po raz kolejny jego gorąca głowa dała znać o sobie. Zawodnik Suzuki nie wytrzymał na starcie i popełnił falstart, wskutek czego został ukarany karą przejazdu przez aleję serwisową. Włoch nie był w stanie odrobić strat i zakończył wyścig, na ostatnim szesnastym miejscu, po raz kolejny nie zdobywając punktów do klasyfikacji generalnej. 

- Marc Marquez - W treningach owszem, zawodnik zespołu Repsol Honda pokazywał się z dobrej strony, wygrywając także kwalifikacje na mokrym torze, pokazując że w takich warunkach ciężko z nim wygrać nawet Maverickowi Vinalesowi. Uważam, że Hiszpan znalazł się pod dużą presją, chcąc za wszelką cenę pokazać zawodnikowi Yamahy, że nie da sobie odebrać tytułu w łatwy sposób. Miejmy nadzieję, że nie skończy się to powtórką z sezonu 2015, gdy walcząc z Hondą, popełniał całe mnóstwo błędów w wyścigach. Na razie efekty są takie, że traci aż 37 punktów do Vinalesa, a mając takiego rywala, może to być bardzo trudne do odrobienia.

- Fabryczny zespół Ducati - Przed weekendem w Argentynie wydawało się, że tor będzie sprzyjać zawodnikom Ducati, tak jak w poprzednich latach. Może i sprzyjał, ale według linii politycznej Ducati, chyba nie tym, co trzeba. Andrea Dovizioso i Jorge Lorenzo mieli ogromne problemy podczas całego weekendu. Żaden z nich nie przeszedł do drugiej części kwalifikacji. Jorge Lorenzo zakończył wyścig już w pierwszym zakręcie, a Andrea Dovizioso został wyeliminowany z walki po tym, jak ściął go zawodnik Aprilii, Aleix Espargaro. Pocieszeniem dla włoskiego zawodnika może być fakt, że nadal znajduje się na trzecim miejscu w klasyfikacji generalnej, choć marne to pocieszenie, gdy na torze na którym zawsze byłeś szybki, teraz masz problemy.  

Ogólne podsumowanie weekendu:

   Runda w Argentynie obfitowała w wiele niespodzianek. Organizatorzy serii MotoGP wykonali dobrą pracę nad wyrównaniem sił wszystkich zespołów. Dzięki temu w tej chwili mamy niezwykle pasjonujące wyścigi, bo z góry nie można założyć, kto będzie najlepszy. Za dwa tygodnie będziemy w Stanach Zjednoczonych, na torze Circuit of the Americas w Austin, mieście położonym w stanie Teksas. Od początku rozgrywania tej rundy bezkonkurencyjny jest Marc Marquez. Czy tak będzie i tym razem? Myślę, że niczego nie można być pewnym...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz