sobota, 13 maja 2017

WSBK: Wypowiedzi po sobotnim wyścigu w Imoli

Stefan Bradl:

"   Dzisiejszy dzień był katastrofą. Opony podczas porannego treningu przestały pracować, tak jak do tej pory. Dodatkowo miałem problemy z elektroniką, co powodowało, że motocykl był bardzo nerwowy, ruszał się we wszystkie strony, a to nie jest przyjemne przy prędkości 150 km/h na trzecim biegu, przy pełnym przyspieszaniu. Nie może tak być, że kontrola trakcji reaguje tak późno. To był pouczający wyścig dla mnie. Próbowałem nadrobić czas hamując, bo mam duże problemy z wyjściem z zakrętów. Kiedy Ramos był obok mnie, było trochę lepiej, bo miałem punkt odniesienia. Trochę czasu to zajęło, zanim znalazłem rytm. Tor jest dla mnie nowy, a przy wszystkich problemach, które mnie dzisiaj spotkały, nie mogę być zły. Oczywiście nie ma w tym żadnej zabawy, gdy jedyne co możemy robić, to walka o pierwszą dziesiątkę. Powinniśmy być w innym miejscu. Wymagam od Hondy miejsc w pierwszej piątce."

Jonathan Rea:

"   W ubiegłym roku strata była podobna. Imola jest jednym z najgorszych torów typu stop-and-go w kalendarzu, mieliśmy tu trudności w 2016 r., tak jak i w tym sezonie. W pierwszym wyścigu starałem się tylko jak najlepiej pojechać. Straciłem tylko pięć punktów do Chaza ale nadal mam duże szanse na mistrzostwo, więc nie muszę być niezadowolony. Zrobiłem wszystko, co mogłem zrobić. Podczas innych rund miałem wrażenie, że możemy jeszcze coś poprawić, tutaj byliśmy na limicie. W 2016 r. mieliśmy lekką przewagę pod względem przyspieszenia, teraz lepsze jest w tym Ducati. Tak więc nie jesteśmy w stanie pozwolić sobie na więcej, gdy nie mamy już żadnych korzyści. Muszę spróbować zmienić ustawienia elektroniki przy hamowaniu silnikiem i przyspieszaniu na wyjściach z wolnych zakrętów. Nie mogę popełniać błędów. Wyścig w niedzielę będzie trochę inny, bo zacznę od ósmego pola na starcie."

Tom Sykes:

"   Było kilka miejsc, w których byłem lepszy niż Marco. W ciągu ostatnich sześciu okrążeń miałem szansę na to, aby zbliżyć się do niego na tyle, aby go pokonać. Nie powiem, że jestem zadowolony, żeby tak było, musiałbym pokonać Marco. Nie miałem wystarczającej przyczepności, więc jestem nieco rozczarowany. To było dziwne, bo przez całą resztę weekendu, motocykl dobrze pracował na zużytych oponach. Dziś nie byłem w stanie kręcić szybkich czasów okrążeń. Z jednej strony jest to gorzkie do przełknięcia, ale z drugiej strony stanę jutro na pole position."

Chaz Davies:

"   Od piątkowego popołudnia miałem lepsze wyczucie przedniej opony, co poprawiło nasze tempo. Dzięki temu, motocykl jest w tej chwili idealny. W ciasnych szykanach jest znacznie lepiej, ponieważ od testów w Aragonii mamy nowy, mocniejszy silnik. Ducati wykonało świetną pracę pod kątem przyspieszenia i miałem okazję to dzisiaj pokazać."

Michael van der Mark:

"   Podczas wyścigu walczyłem z moją Yamahą R1. Mój start był średni, po czym zostałem złapany przez grupę. Potem wyprzedziłem Laverty'ego i z okrążenia na okrążenie czułem się coraz lepiej, ale motocykl był dzisiaj niezwykle trudny do opanowania. Musimy być zadowoleni z naszego wyniku, biorąc pod uwagę dziewiątą pozycję startową. Ponieważ jest nam tutaj ciężko, musimy być zadowoleni z każdego punktu."

Eugene Laverty:

"   Już po raz trzeci w swojej karierze, wjechałem w zakręt na szóstym biegu i nie miałem żadnego hamulca. Gdy mnie wyprzedzał, był trochę obok wyścigowej linii, nie zostawił mi żadnego miejsca. Gdy mnie uderzył, spowodowało to oderwanie przewodów hamulcowych i błotnika. Pociągnąłem dźwignię hamulca 2-3 razy. Gdy nie było żadnej reakcji, instynktownie zeskoczyłem z motocykla. Na szczęście jestem już tak obeznany w takich przypadkach, że mógłbym otworzyć jakąś szkołę. To zdarzyło się trzeci raz w mojej karierze, zawsze na piątym bądź szóstym biegu. Najpierw na Phillip Island w 2012, potem na torze Sepang w zeszłym roku no i teraz. Boje się pomyśleć, co by było, gdybym nie zeskoczył z motocykla. Gdybym zrobił to kilka metrów dalej, byłoby już za późno. Tak, to mam tylko kilka siniaków i jestem obolały, ale poza tym wszystko jest w porządku."

Randy Krummenacher:

"   Trzy punkty do klasyfikacji generalnej to nie jest zły wynik, ale liczyłem na więcej. W trzecim treningu poszło naprawdę dobrze, dziewiąty czas był obiecujący. Ale do wyścigu warunki znacznie się zmieniły i było znacznie cieplej. Motocykl zachowywał się zupełnie inaczej i nie mogłem jechać tak, jakbym sobie tego życzył. Zmieniłem trochę w elektronice, kontroli trakcji i w hamowaniu silnikiem, przeszedłem również na drugie mapowanie. Gdy hamowałem silnikiem, starałem się uzyskać lepszą przyczepność. Sobotni wyścig był dla mnie, jak i dla mojej załogi świetnym przygotowaniem przed jutrzejszym wyścigiem. Mamy nadzieję, że zrozumiemy wszystko i w niedzielę będzie lepiej niż w sobotę."

Nicky Hayden:

"   Od początku mieliśmy problemy z elektryką, deska rozdzielcza migotała. Przejechałem kilka okrążeń, ale było coraz gorzej i musiałem wrócić do boksów. Nie byłem w stanie nic na niej zobaczyć, a to dla nas bardzo ważne. Nie wiem nawet, czy nie działało coś jeszcze. Motocykl nadal nie działa prawidłowo."

Marco Melandri:

"   Podium w domowym wyścigu zawsze jest fantastyczne. Od trzeciej sesji miałem problemy. Nie czułem się swobodnie na hamowaniu, podczas przyspieszania również miałem pewne problemy i nie byłem w stanie skorzystać z pełnej mocy Ducati. Chaz był bardzo szybki, zwłaszcza w trzecim sektorze, a mi zdarzyło się kilka błędów. Po kilku okrążeniach czułem się trochę lepiej. Byłem gotowy do walki przeciwko zawodnikom Kawasaki, niestety nie mogłem osiągnąć pełnego potencjału. W drugim wyścigu chcę pokazać się z lepszej strony. Myślę, że walka o trzecie miejsce mogła być bardzo ciekawa."


Źródło: speedweek.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz