czwartek, 4 maja 2017

WSBK: Chaz Davies krytykuje Jonathana Rea

   Treść oficjalnego oświadczenia wydanego przez Chaza Daviesa po kontrowersyjnym zamieszaniu na torze podczas sesji Superpole na torze w Assen:

"   Kiedy opadły emocje po weekendzie w Assen, chciałbym przedstawić wydarzenia podczas sesji Superpole. Nie czuję, że wszystkie fakty były oczywiste, więc uważam, że konieczne jest przedstawienie pełnego obrazu."

"   Po pierwsze, przepraszam za moje słowa na gorąco. Przykro mi, że nagrała nas telewizja na żywo i ktoś mógł się przez to obrazić. W emocjach o tym nie myślałem. Zdaje sobie sprawę, że jesteśmy wzorami dla dzieci i to nie był dobry przykład do naśladowania."

"   Choć mi przykro z tego powodu, jak to wyglądało, nie żałuję, że rozwiązałem problem w taki sposób, jaki to zrobiłem. Nie muszę wyjaśniać, że ten sport jest niebezpieczny i jak bardzo niebezpieczny jest wolny zawodnik na linii wyścigowej. To stało się podczas mojego ostatniego okrążenia w walce o Superpole, co tylko podkręciło całą sytuację. Przepraszam za to, jednak pokażę wam pewne fakty, chcę żeby wszyscy to zauważyli."

"   Pod koniec Superpole 2, zawodnik z numerem 65 ustanowił niesamowity czas na kwalifikacyjnych oponach Pirelli. Te opony nie do końca są kwalifikacyjnymi oponami, a oponami na których możliwe jest przejechanie trzech szybkich okrążeń, nie tak jak na typowej oponie kwalifikacyjnej, na której można przejechać jedno szybkie okrążenie. Numer 65 przestał szybko jechać zaraz po swoim pierwszym okrążeniu. To całkiem normalne, kiedy wydaje ci się, że twój czas jest już nie do pobicia."

"   Ukończyłem swoje pierwsze okrążenie. Okrążenie było ok, ale czułem, że nie poprawiłem się wystarczająco i założyłem, że to może nie wystarczyć na pierwszy rząd. Więc udałem się na drugie okrążenie, żeby pojechać je jeszcze szybciej. Kiedy ukończyłem swoje okrążenie, stało się to 19 sekund po tym, jak numer 65 rozpoczął kolejne okrążenie. 19 sekund to dość duża różnica. Różnica pomiędzy szybkim okrążeniem, a okrążeniem wyjazdowym bądź zjazdowym to około 15 sekund. Więc sytuacja, w której w połowie toru nadrobiłem te 19 sekund jest dla mnie dość wyjątkowa. Dodajmy do tego, że inne najwolniejsze okrążenie numeru 65 było 18 sekund wolniejsze od najszybszego czasu ( 1'54 vs 1'36). Jednak podczas drugiej sesji Superpole zdołał stracić 19 sekund na 40 pierwszych sekundach z 96 jazdy. W Moto3 takie okrążenie nie może być wolniejsze o więcej niż 10%."

"   Stosując się do zasad w Moto3, okrążenie o 4 sekundy wolniejsze mogło by wystarczyć do tego, aby numer 65 otrzymał karę przesunięcia na polach startowych. Co zatem zrobić, gdy ktoś jedzie wolniej o 19 sekund?"

"   Kiedy jechałem moje drugie okrążenie, po dwóch sektorach byłem szybszy o 0.051 sek., niż na moim poprzednim najszybszym okrążeniu, więc była duża szansa na to, że poprawiłbym czas okrążenia. Widziałem numer 65, kiedy wychodził na tylną prostą z zakrętu nr 5, spojrzał się przez ramię w zakręcie nr 6 i myślałem, że wtedy zjedzie z wyścigowej linii, tym bardziej, że to naprawdę szybka część toru."

"   Kiedy wjeżdżałem w zakręt nr 7, numer 65 był w połowie zakrętu, znajdował się dość daleko od linii wyścigowej. Mówię o linii wyścigowej z punktu widzenia szerokości motocykli. W tej sytuacji nie wiesz dokładnie, co myśli zawodnik przed tobą, ponieważ nie pokazał wyraźnie, jaką linię jazdy obrał. Pojechał taką linią, która na wyjściu z zakrętu przekształca się w idealną linię, gdzie naturalna linia wykorzystuje 3/4 szerokości toru, zanim wjedziemy w zakręt nr 8. Jadąc za nim w zakręcie nr 7 mogłem widzieć, jak sytuacja się rozwija."

"   Brak zaufania do tego, co dzieje się przede mną, dał mi czas na to, żeby zostawić nam wystarczająco dużo miejsca, żeby nie skończyło się to ogromnym wypadkiem. Wtedy ponownie spojrzał się na mnie i wtedy poczułem natychmiastową potrzebę uświadomienia mu tego, co się wydarzyło. Uderzyłem go w ramię, gdy go mijałem i wykonałem kilka gestów."

"   Parę minut później w parc ferme, kiedy zobaczyłem numer 65, pokazałem typowo włoski gest, który można przetłumaczyć " Co ty do diabła zrobiłeś?" Spodziewałem się innej reakcji, po tym co zrobiłem. Numer 65 defensywnie się bronił twierdząc, że mnie nie widział, myślał, że jestem daleko od niego i dlaczego mijałem go po zewnętrznej, nie powinienem być tak blisko niego. W ten sposób chciał odwrócić całą sytuację przeciwko mnie."

"   Gdyby wtedy po prostu mnie przeprosił, natychmiast zakończyło by to całą sytuację. W tym momencie usiłowałem przeanalizować powagę sytuacji, ale jego arogancja była poza skalą. Rzucałem w jego kierunku żałosne teksty, a potem proponował mi podanie ręki na przeprosiny. Ale dla mnie działo się to zbyt późno, więc odmówiłem. Był szczęśliwy z tego, że mnie sfrustrował, co powiedział mediom. Wydaje mi się, że solidny ochrzan w sytuacji, w której naraża się innych zawodników na niebezpieczeństwo powinien być dobry dla ciebie. Moja reakcja była rzeczywiście wywołana sporym gniewem, który został wywołany przez coś, co postrzegam jako brudną jazdę."

"   Dyrekcja Wyścigowa wzięła sprawy w swoje ręce ( bez mojej interwencji ani interwencji mojego zespołu) i postanowiła, że zostanie ukarany karą przesunięcia trzech miejsc na polach startowych. Szczerze mówiąc, wolałbym żeby przyznał się do winy, niż karę, która została wydana."

"   Po tym incydencie, rozmawiałem z innym zawodnikiem, który wszystko widział i dokładnie potwierdził moje myśli, że numer 65 patrzył na mnie. W piątym zakręcie bardzo łatwo jest zauważyć, kto znajduje się w zakrętach 2, 3 i 4. Numer 65 zwolnił i spojrzał się jeszcze przez ramię w zakręcie nr 6, kilka sekund przed incydentem, tego niestety nie było widać w relacji telewizyjnej, ale widać to w zapisie wideo z drugiej części Superpole dostępnym na stronie WorldSBK w 20 minucie i 52 sekundzie wideo z drugiej sesji Superpole)."

"   Widziałem, że patrzył się na mnie na torze, a później na pełnym filmie wideo, kiedy zostałem wezwany do Dyrekcji Wyścigowej - było jasne, że wszyscy to widzieliśmy. Numer 65 wiedział, że przyjdę, powiedziałem mu, żeby skończył ze swoimi podstępnymi grami. Oczywiście zaprzeczył, ale fakty, materiał wideo i kara otrzymana od Dyrekcji Wyścigowej mówią inaczej. Numer 65 dobrze wiedział, że może mnie zatrzymać w zakręcie numer 7, bo gdybym spróbował pojechać tam szybko, to prawdopodobnie żaden z nas nie pojawiłby się na polach startowych. Spodziewam się uczciwej gry od początkujących, a co dopiero od dwukrotnego mistrza świata."

"   Błędy zdarzają się każdemu, jednak ja przepraszałem wszystkich za swoje błędy. Jednak rzeczy, które zdarzyły się tutaj, nie były przypadkiem. Na torze szybko można się zorientować, co zostało zrobione umyślnie, a co nieumyślnie, w zeszłym roku miałem taką samą sytuację z moim kolegą z zespołu, Davide Giugliano w Tajlandii, ale uznałem to za błąd i szybko przyznał się do winy. Wielu zawodników przesłało do mnie w sobotę wiadomości, o tym, że mieli do czynienia z takimi sytuacjami w przeszłości - to oznacza, że numer 65 widzi we mnie zagrożenie, dlatego zaczął bawić się w różne gry."

"   Do numeru 65 - jesteś wystarczająco dobrym zawodnikiem bez tych gier i kontynuuj w normalny sposób rozrywkę dla fanów wyścigów Superbike. Lubię walkę na torze, intensywną rywalizację i ogromnie szanuję twoje zdolności i osiągnięcia, ale wydaje mi się, że poszedłeś w tym wszystkim trochę za daleko. Chcę, żeby wyścigi w Imoli były staroświeckie i uczciwe."

"   To są fakty, dziękuje za przeczytanie."


Źródło: crash.net


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz