Chaz Davies:
" Tom zdobył wicemistrzostwo. Kiedyś przegrał mistrzostwo różnicą pół punktu, dzisiaj Johnny pomógł mu w wywalczeniu wicemistrzostwa. Dla mnie to źle, bo drugie miejsce wyglądało by ładniej niż trzecie, ale jest jak jest. Zdawałem sobie sprawę, jak blisko był Johnny. W każdym okrążeniu zwracałem uwagę na tablicę od mechaników, choć zazwyczaj nie mam czasu tego robić, gdy ktoś jedzie bardzo blisko za mną. Wiedział, że ciężko mu będzie wygrać wyścig. Myślę, że można było spodziewać się takich decyzji w Kawasaki. Chcieli mieć nie tylko mistrzostwo, ale także dwóch swoich zawodników, na dwóch pierwszych miejscach w klasyfikacji generalnej. Obaj będą pracować dla Kawasaki także w sezonie 2017, więc muszą robić to, czego oczekuje od nich fabryka. Też chciałbym, aby mnie wspierano, kiedy toczy się decydująca walka."
Tom Sykes:
" Przez cały weekend brakowało mi tempa. Przed zatrzymaniem wyścigu szło mi bardzo dobrze, po wznowieniu niestety miałem kłopoty. Chaz jechał niesamowitym tempem, Jonathan starał się go dogonić, jednak żeby go wyprzedzić, musiałby pokazać coś wyjątkowego. W przeszłości przez niestosowanie się do poleceń zespołowych straciliśmy bardzo dużo, Naprawdę doceniam to, co dzisiaj zrobił dla mnie mój kolega. Wicemistrzostwo brzmi lepiej niż trzecie miejsce. Kawasaki zwyciężyło w mistrzostwach drugi raz z rzędu, ukończyliśmy mistrzostwa na pozycjach 1 i 2. To drugie miejsce w mistrzostwach bardzo mocno doceniam. Kiedy zobaczyłem, co robi dla mnie Jonathan, od razu pomyślałem, że to fantastyczne. Zatrzymaliśmy się na pierwszym zakręcie i powiedziałem mu, że to pierwszy raz w moim życiu, gdy ktoś robi coś takiego dla mnie. Nie myślałem nawet, że to zrobi. Kiedy mnie wyprzedził, myślałem że mogę się już pożegnać z drugim miejscem w mistrzostwach. Pogodziłem się z tym, że będę trzeci. Potem nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Czasami taka pomoc się przydaje. Po siedmiu latach, w końcu dostałem taką pomoc, lepiej późno niż wcale."
Jonathan Rea:
" Jeśli nie walczysz już o mistrzostwo, możesz podejść do sprawy zupełnie inaczej. Pojechałem tak, żeby cieszyć się z jazdy. Miałem wiele do zrobienia, gdy startowałem z dziewiątej pozycji startowej, do 10-okrążeniowego wyścigu. Utknąłem na dłuższy czas za Haslamem. Kiedy zdałem sobie sprawę, że nie będę w stanie wygrać z Chazem, postanowiłem pomóc koledze. Jestem bardzo dumny, z tego wyścigu. To był szybki wyścig, pobiłem rekord okrążenia, zdobyłem tytuł mistrza świata. Katar to dobre miejsce dla mnie. Ten wyścig daje mi dużo pewności siebie przed przyszłym sezonem. Jestem bardzo zmotywowany. Forma Chaza motywuje mnie jeszcze bardziej do ciężkiej pracy. Wielu kierowców wierzy, że w odpowiednich okolicznościach, mogą zdobyć mistrzostwo świata. To był nasz cel i wszystko poszło zgodnie z planem. Trzeba lepiej przygotować motocykl Kawasaki, bo potrzebujemy więcej mocy. Jestem pewien, że Kawasaki zwróci uwagę na wyniki ostatnich wyścigów."
Sylvain Guintoli:
" To jasne, że dużo straciłem przez czerwoną flagę. Pierwsza część wyścigu była idealna, doskonały start, a potem świetne tempo. Po wznowieniu nasze tempo nie było wystarczające. Szkoda, bo bez czerwonej flagi, prawdopodobnie znalazłbym się na podium."
Leon Haslam:
" Miałem wiele problemów tutaj, ale mechanicy ciężko pracowali. Musiałem szybko się nauczyć jazdy na nowym motocyklu, a także przystosować do elektroniki. Motocykl ma lepszy silnik, niż ten którym ścigam się na co dzień. Lepiej można przyspieszać, a także hamować silnikiem. Myślę, że ciężko było oczekiwać, że będę wyżej niż na piątym miejscu, dlatego jestem zadowolony. Zespół Pedercini jest niezły, ale ciężko go porównać z zespołem fabrycznym. W drugim wyścigu robiłem takie same czasy okrążeń, jak rok temu na Aprilii. Nie jest więc źle, jednak fabryki Kawasaki i Ducati, zrobiły kolejny krok do przodu."
Źródło: speedweek.com