Mika Kallio:
" Wyścig nie zakończył się najlepiej dla nas, ponieważ chcieliśmy ukończyć ten wyścig, żeby dobrze zakończyć ten weekend. To problem elektroniki z czujnikiem prędkości. Przejechałem 5,6,7 okrążeń bez żadnych problemów, jednak potem zaczęły się problemy i jazda stała się bardziej skomplikowana. Wtedy zacząłem tracić dystans do innych zawodników. Potem przestał działać drugi z czujników i postanowiłem się wycofać, bo jazda była skomplikowana i niebezpieczna. Mimo tego, jesteśmy szczęśliwi z weekendu. Pokazaliśmy, że nie jesteśmy daleko w tyle za innymi motocyklami. Byliśmy w stanie utrzymywać się i walczyć z innymi zawodnikami. Mieliśmy problemy z kontrolą trakcji, kiedy otwierałem gaz, motocykl dziwnie reagował, nie wiem jak to się stało. Przez to straciłem dużo mocy na przyspieszaniu. Zacząłem wpadać w uślizgi, co powodowało przegrzewanie się opon. Jak widać, jedna mała usterka, może doprowadzić do zaburzenia pracy całego motocykla. Czegoś się nauczyliśmy, pierwsza usterka wynikła bardzo szybko, przez co skomplikowała nam wyścig. Jednak było widać na kilku okrążeniach, że nasz silnik jest bardzo mocny i byłem zadowolony z tego, jak wychodziłem z zakrętów, mimo że nie miałem skrzydeł na motocyklu. Największym problemem są wejścia w zakręty, gdy próbuje operować gazem, tracę przyczepność na tylnym kole, przez co tracę sporo czasu. Testowaliśmy różnicę pomiędzy lekkim motocyklem, a motocyklem zatankowanym z pełnym zbiornikiem. Balans motocykla jest taki sam. Nie miałem żadnych większych problemów na pierwszych okrążeniach. Oczywiście, gdy motocykl ma pełny bak, zachowuje się trochę inaczej i trzeba obierać inne punkty hamowań. Jednak porównując je, z resztą zawodników, były takie same. Największym problemem było utrzymanie prędkości w zakrętach."
Źródło: crash.net
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz