Po dzisiejszych upadkach Alexa Rinsa i Andrei Iannone, a także kilku wczorajszych, kierowcy narzekają na poziom bezpieczeństwa na torze w Walencji. Głównym problemem jest brak dmuchanych band na zakrętach, które montowane są w celu amortyzacji uderzeń zarówno zawodnika, jak i motocykla.
Loris Capirossi:
" W Walencji nigdy nie było dmuchanych band, sytuacja nie wygląda tak, że to są testy, a nie runda mistrzostw, bo kryteria bezpieczeństwa są zawsze takie same, po prostu do tej pory bariery były na tyle daleko, że nie było konieczności tworzenia dmuchanych band w tych miejscach. Nikt nigdy wcześniej nie skarżył się na bezpieczeństwo w zakręcie nr 12."
Upadki zawodników Suzuki w zakręcie nr 12, najprawdopodobniej były spowodowane śliską białą linią i krawężnikiem. Na te elementy ochrania się specjalnymi metodami, jednak po trzech dniach weekendu, sytuacja wraca do punktu wyjścia. Testy w Walencji, już wcześniej przyniosły pierwszą kontuzję. Sam Lowes, nie wyjedzie dziś na tor z powodu potłuczeń, jakich doznał w wyniku wczorajszego wypadku, a zespół woli, aby był w pełni sił na kolejne testy w Jerez.
Źródlo: gpone.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz