poniedziałek, 29 sierpnia 2016

MotoGP: Loris Baz chcę się odwdzięczyć Avintii za nowy kontrakt

   Loris Baz jest zdeterminowany, aby pokazać zespołowi Avintia, który przedłużył z nim kontrakt na kolejny sezon, dobre tempo podczas nadchodzących wyścigów sezonu 2016. Francuz przeżył trudną pierwszą połowę sezonu, w której zdobył tylko 8 punktów, a następnie złamanie nogi na torze Mugello sprawiło, że nie zobaczyliśmy go w Katalonii i Assen. Baz utrzymał posadę, w związku z odrzuceniem oferty Avintii, przez Stefana Bradla, który wybrał zespół Hondy w mistrzostwach świata Superbike. Po podpisaniu kontraktu, Baz osiągnął swój najlepszy wynik w sezonie, finiszując tuż za podium, wyrównując swój najlepszy wynik z zeszłorocznego wyścigu, na torze Misano. 

Loris Baz:

"   Ulżyło mi po podpisaniu kontraktu, bo złamałem nogę w najgorszym możliwym momencie, kiedy trzeba pokazać swój potencjał. Ale zespół był bardzo miły, nie chcieli rezygnować ze mnie w takim momencie, cierpliwie czekając na mój powrót. Dali mi czas na dojście do zdrowia, a potem podpisaliśmy kontrakt. To było bardzo miłe, mimo że w pierwszej części sezonu było fatalnie i zespół nie wie, co będzie dalej, ale przy podpisaniu kontraktu ważne było to, że dobrze spisywałem się na przedsezonowych testach, więc postanowili dać mi szansę. Przed sezonem, byłem na równi z Hectorem, teraz będziemy mogli zobaczyć, jak dalej wszystko się potoczy. Chcę pokazać, że ich wybór był słuszny. Chciałbym mieć do dyspozycji GP16, ale nie wiem, czy to możliwe. Ducati ma już osiem motocykli w stawce, dlatego myślę, że przy doborze motocykli dla zespołów, patrzą na to, co mogą im dać kierowcy poszczególnych zespołów, jaki jest ich potencjał. Ale na dwuletnim motocyklu także da się osiągać świetne rezultaty, co w tym roku świetnie pokazuje Hector. Myślę, że w przyszłym sezonie, mogę być równie mocny, jak Hector w tym sezonie, więc wydaje mi się, że dostanę nowszy motocykl, niż w tym roku. Nie myślałem zbyt dużo o WSBK mimo, że groziło mi nieznalezienie zespołu w paddocku MotoGP, tak samo było gdy przychodziłem do królewskiej kategorii, bo miałem umowę z Kawasaki w ręku, tylko ode mnie to zależało. Ale ponieważ byłem i nadal jestem młody postanowiłem spróbować swych sił tutaj i wydaje mi się, że decyzja była słuszna. Potrzeba mi czasu, żeby nauczyć się motocykla. Pierwszy rok miałem bardzo dobry, teraz niestety jest dużo gorzej, ale myślę, że będzie coraz lepiej. W przyszłym roku będę miał 24 lata i kolejną okazję, żeby jeździć lepiej. Zawsze będę miał okazję wrócić do World Superbike, w razie, gdyby coś tutaj nie wyszło."

Polub fanpage na Facebooku:

https://www.facebook.com/tymoteuszgawda/

Źródło: motorsport.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz