Mike Leitner:
" Rok temu, kiedy mieliśmy motocykl właściwie wyłącznie na papierze, ciężko było, żeby przejechał chociaż cztery okrążenia, a silnik to wytrzymał. Ale widzę, że w tej chwili z tego kawałka papieru mamy już motocykl, który jest w stanie przejeżdżać dużą liczbę okrążeń w dobrym tempie, więc udało nam się coś osiągnąć. Ale żeby być konkurencyjnym w MotoGP, musimy dokonać kolejnego kroku. Różnica między dzisiejszym stanem, a takim jaki chcielibyśmy osiągnąć, jest taka jak, w przypadku motocykla teraz i przed rokiem. Wierzę w ten projekt i mam do niego pełne zaufanie. Nie jestem w stanie powiedzieć, czy zbliżymy się do najlepszych w ciągu roku, dwóch czy trzech lat, ale myślę, że mamy na tyle wykwalifikowany zespół, że jesteśmy w stanie to osiągnąć. Żeby być w porządku, to mój pierwszy taki projekt, więc nie mam żadnego porównania. Kiedy pracujesz z daną fabryką 20-30 lat, jest to zupełnie inna sytuacja. Walka o zwycięstwa i tytuły mistrzowskie będzie bardzo ciężka. Gdy jesteś zadowolony z 8, 10 czy 12 pozycji, to inne podejście, niż wtedy, gdy interesuje cię tylko pierwsza pozycja. Można zaakceptować porażki, choć wszyscy wiemy, jak ciężko pracujemy, żeby osiągnąć sukces. Motocykl, który wystawimy w Grand Prix Walencji, nie będzie zbytnio różnić się od tego, którego używaliśmy podczas testów na Red Bull Ringu. Nasza koncepcja ramy i silnika nie jest zła. Jesteśmy tylko dwie sekundy za najlepszymi, którzy mają dużo większe doświadczenie od nas."
Polub fanpage na Facebooku:
https://www.facebook.com/tymoteuszgawda/
Źródło: bikesportnews.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz