środa, 1 lutego 2017

WSS: Wywiad z Lucasem Mahiasem

Jak ocenisz sezon 2016?

"   Był dość pozytywny. Początek roku był zły, ponieważ jazda w Supersportach została potwierdzona dopiero w ostatniej chwili. Do marca nie wiedziałem, co będę robił. Startowałem w 24-godzinnym wyścigu Le Mans z zespołem Suzuki R2CL i zająłem tam czwarte miejsce. Od tam tej pory miałem coraz więcej propozycji i wróciłem na Yamahę do zespołu GMT94. Zakończyliśmy rok, gdzie zdobyłem tytuł indywidualnego mistrza świata Endurance. Rok, który mógł skończyć się dla mnie na lodzie, poszedł dobrze, a to sprawiło, że znów znalazłem się w Yamasze, którą zostawiłem w 2015 r."

Jak wydarzenia z poprzedniego sezonu przygotowały cię na przyszłość?

"   Wszystkie te sytuacje pozwoliły mi rozwinąć się na wiele sposobów. Im lekcje są cięższe, tym więcej można się nauczyć. Czasami wszystko wygląda łatwo i wtedy ciężko jest czegoś się nauczyć. W Superstockach 1000 pokazałem, że jestem szybki, co pozwoliło mi na znalezienie miejsca w mistrzostwach świata Supersport w tym roku."

Yamaha powraca oficjalnie do stawki klasy Supersport wraz z twoim zespołem GRT Racing Team w sezonie 2017, czy daję ci to większą motywację?

"   To naprawdę niesamowite. Zacząłem jeździć na motocyklu jakieś 7-8 lat temu i wtedy zaliczyłem swoje pierwsze wyścigi. Nigdy nie myślałem, że znajdę się w miejscu, w którym dzisiaj jestem. To było moje marzenie, jak sen dla dzieci, które chcą zostać astronautami. Jednak stało się to rzeczywistością wraz z oficjalnym zespołem Yamahy, która zawsze była w moim sercu. Bardzo na mnie liczą."

Jakie są twoje cele na nowym motocyklu YZF-R6?

"   Chcę robić wszystko jak najlepiej. Nie będę zbyt mocno naciskać, mówiąc do siebie, że to najlepsza okazja mojego życia i muszę być najlepszy. Sezon jest długi i wiele może się zdarzyć, nie wątpię w swoje umiejętności. Myślę, że mogę znaleźć się w pierwszej piątce na koniec sezonu. Ale nigdy nie można przewidzieć wszystkiego, co stanie się w trakcie sezonu."

Jak poszedł pierwszy test w Jerez?

"   Wszystko poszło dobrze. To było naprawdę wielkie odkrycie dla wszystkich, zespołu, Yamahy i dla nas. Nawet jeśli niektóre aspekty są podobne do poprzedniego motocykla YZF-R6 to mamy w nim sporo zmian, zwłaszcza widelec i elektronika. Mieliśmy dużo pracy i zdecydowaliśmy się nie używać transponderów, ponieważ najlepsze czasy nie były naszym celem. Nie chcieliśmy popełniać błędów i wywracać się. To wciąż nowy motocykl i mamy jeszcze dużo pracy przed rundą w Australii. To czasami skomplikowane, kiedy nie możesz jechać na 100%, ale byliśmy tam, żeby się uczyć. Nie mamy oficjalnych czasów, ale mogę powiedzieć, że na koniec dnia czasy były bardzo dobre."

Co wasz zespół ma w planach przed rundą na Phillip Island?

"   Nie będzie nas w Portimao. Wolimy skupić się nad Australią i Tajlandią i tym, żeby wszystkie części były dla nas wtedy dostępne. Mechanicy pracowali bardzo ciężko, aby rozwijać motocykl, jednak nie było łatwo, ponieważ nie mieliśmy do dyspozycji wszystkich części zamiennych. Jechaliśmy w Jerez, motocykle są sprawne i mamy dobre czasy. Nakręciliśmy film dla Yamahy na torze Jerez, a następnie weźmiemy udział w prezentacji motocykla w Mediolanie."

Porównując z innymi motocyklami, jaki jest potencjał Yamahy?

"   Szczerze mówiąc, Yamaha ma do dyspozycji kierowców, którzy mogą wygrywać wyścigi i zdobywać mistrzowskie tytuły. Tak było już w przypadku starego modelu, ale po teście w Jerez jestem o tym przekonany. Jeśli nie wygramy mistrzostwa, to będzie nasza wina ( śmiech ). Nie będę naciskać na siebie, sezon jest długi, moim celem jest zdobywanie punktów w każdym wyścigu. Zobaczymy, jak zakończy się to w Katarze. Nie ma sensu stawiać dużych celów na początku sezonu. Australia jest specyficznym miejscem. Będziemy spokojnie rozwijać motocykl tak, aby był konkurencyjny pod koniec sezonu."


Źródło: worldsbk.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz