poniedziałek, 13 lutego 2017

Wywiad z Colinem Edwardsem

Jak rozpoczęła się twoja międzynarodowa kariera?

"   Przyjechałem do Europy w 1995 r., by ścigać się w WSBK. Rok później stałem się bardziej znany, ponieważ odniosłem moje pierwsze zwycięstwo w wyścigu Suzuka 8 Hours, kiedy startowałem w jednym zespole wraz z Noriyuki Hagą na Yamasze 750, była bardzo szybka i mieliśmy dużo zabawy, to było dla nas spektakularne doświadczenie."

W 1998 r. wygrałeś swój pierwszy wyścig w WSBK...

"   Honda RC45 była trudna w prowadzeniu, została wyposażona w wielką moc, jednak miała ogromne problemy z przyczepnością i próbowała cię zabić (śmiech). Ale motocykl był bardzo szybki i na torze Monza udało mi się odnieść podwójne zwycięstwo."

Najlepsze lata zaczęły się jednak dopiero od sezonu 2000...

"   Zwycięstwo w pierwszym wyścigu sezonu na torze Kyalami, jadąc na Hondzie VTR było przełomowe, ponieważ podnieśliśmy nasze morale. Motocykl byłnowy i nie mieliśmy żadnego punktu odniesienia do rywali, a byli oni bardzo silni. Zdobycie mistrzowskiego tytułu w tej klasie było dla mnie bardzo trudnym zadaniem."

A sezon 2002?

"   To był znakomity sezon. VTR SP-2 była lepsza od SP-1. W tym sezonie odniosłem wiele zwycięstw i wielokrotnie stałem na podium. Podczas ostatniej rundy sezonu, na Imoli, zdobyłem tytuł mistrza świata."

Potem przeszedłeś do MotoGP i jeździłeś w fabrycznym zespole Yamahy...

"   Przeszedłem do tego zespołu w sezonie 2005, a moim zespołowym kolegą był Valentino Rossi, z którym ścigałem się już w wyścigu Suzuka 8 Hours i wygraliśmy go w 2001 r.  Razem spędziliśmy kolejne trzy sezony."

Jak wspominasz współpracę z Valentino?

"   Spędziłem obok niego trzy wspaniałe sezony i myślę, że wykonałem wtedy najlepszą pracę, jaką kiedykolwiek zrobiłem, używając 100% swoich umiejętności. Byliśmy usatysfakcjonowani z miejsc na podium. Zwycięstwo? O włos się z nim minąłem. Nie żałuję, że znalazłem się w tym zespole, biorąc pod uwagę fakt, że miałem okazję walczyć z Rossim czy Biaggim."

Valentino kończy 38 lat, myślisz że jest w stanie utrzymać się w czołówce?

"   Ja przeszedłem na emeryturę w wieku 40 lat, byłem w stanie wytrzymywać wyścigi kondycyjnie, jednak psychicznie było mi już ciężko, dobrze, że Rossi nie ma żony i dzieci. Nie ma tyle kłopotów i nie musi o nich myśleć ( śmiech). Myślę, że Valentino nadal będzie liczyć się w stawce."

Będzie walczyć o zwycięstwa z dużo młodszymi od siebie zawodnikami, takimi jak Marquez czy Vinales...

"   Maverick Vinales to wielki talent, już w pierwszym teście na Yamasze M1 pokazał, że jest bardzo szybki i powtórzył to w Malezji. Jest bardzo głodny sukcesu. Już niedługo przekonamy się, jaki poziom będzie prezentować."

Co myślisz o obecnym kształcie wyścigów WSBK?

"   One nadal są piękne, mimo wielu zmian w przepisach i myślę, że w przyszłości będą na bardzo wysokim poziomie."

Teraz zajmujesz się prowadzeniem szkoleń dla motocyklistów...

"   Tak, teraz jestem nauczycielem ( śmiech). Obóz wygląda jak ranczo, a hotel wygląda jak rodem z Dzikiego Zachodu. Wszyscy trenujemy razem, dzieląc wszystkich na różne grupy zaawansowania. Po obiedzie robimy konkursy na strzelnicy i strzelamy z karabinów. Potem jeździmy na motocyklach aż do wieczora, przy sztucznym świetle. Mam do pomocy kilku instruktorów, którzy mają wszystkie niezbędne kwalifikacje."

Nie możesz żyć bez jazdy na motocyklu?

"   Zaczynałem jako dziecko, więc jazda motocyklem jest całym moim życiem. Uwielbiam na nich jeździć, nawet teraz, gdy jestem na emeryturze. Być może w przyszłości założę zespół i zatrudnię w nim jakiegoś młodego zawodnika, może to być nawet mój syn, jeżeli będzie chciał ścigać się na motocyklach, jeżeli będzie chciał grać w baseball, nie będę robić z tego problemu."

Polub fanpage na Facebooku

Źródło: gpone.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz