czwartek, 8 grudnia 2016

MotoGP: Wywiad z Pitem Beirerem

KTM oficjalnie wejdzie do MotoGP w przyszłym roku, jak przygotowaliście się do tego projektu?

"   Chcieliśmy zbudować swoją własną, konkurencyjną maszynę MotoGP na swój sposób. Podczas projektowania motocykla zdecydowaliśmy, że użyjemy rurowego podwozia, oraz zawieszenia WP. To było jasne od samego początku. Mieliśmy dużą swobodę w opracowaniu koncepcji silnika."

Czy to jest ambitny projekt, wybierając inną drogę do sukcesu niż pozostałe fabryki?

"   Nie boje się tego powiedzieć, że wiele dyscyplin zdominowaliśmy dzięki użyciu rurowego podwozia. Czasami nie wychodziło nam od samego początku, ale wyniki nie przychodzą od tak. Myślę, że tutaj będzie podobnie. Do Moto3 w 2012 r. również przystąpiliśmy z rurową ramą i odnieśliśmy sukces."

Czy to był bardzo emocjonalny moment, kiedy KTM zadebiutował z dziką kartą na torze w Walencji?

"   Tak, to był dla mnie bardzo emocjonalny i historyczny moment dla całego zespołu, po wielu godzinach spędzonych w biurze, zastanawiając się, czy to co robimy ma sens. To było fantastyczne uczucie."

Czy ulżyło ci, kiedy usłyszałeś pierwsze pozytywne komentarze zawodników?

"   Zawodnicy powiedzieli, że dobrze się czują na motocyklu. To była ogromna ulga. Mika Kallio, nasz kierowca testowy wykonał świetną robotę, będąc tylko dwie sekundy wolniejszy od najlepszych zawodników. Następnie podczas testów w Walencji usłyszeliśmy od naszych zawodników bardzo pozytywne komentarze."

Od przyszłego sezonu, KTM będzie jednym z największych graczy na padoku, ustępując tylko Hondzie, która jest obecna we wszystkich trzech klasach: Moto3, Moto2 i MotoGP.

"   Jesteśmy jedną wielką rodziną, stworzyliśmy już pewną platformę w klasach Moto3 i Moto2. W przyszłym roku, nasz zespół będzie jeszcze większy. Chcemy być jednym wielkim zespołem, a nie działać niezależnie od siebie. Atmosfera jest bardzo dobra, a należy pamiętać również o tym, że od 10 lat wspieramy puchar Red Bulla. Oznacza to, że zawodnik jeżdżący na KTM-ie, może dojść z pucharu Red Bulla, aż do MotoGP. W ten sposób możemy sprawić, że marka KTM stanie się jeszcze silniejsza, bo będziemy mogli wymieniać się wszystkimi informacjami od najmniejszej klasy do największej. Wszystko ma sens w kontekście tego wielkiego projektu, a od przyszłego sezonu będziemy jednymi z najważniejszych producentów na padoku."

Nadal będziecie rozwijać młode talenty...

"   Tak, to część filozofii naszej marki. Dla nas praca z młodymi zawodnikami jest ogromną pasją. Zawsze ciężko było nam rozstawać się z zawodnikami po ich sukcesach w Moto3, co by było gdyby trzeba było rozstać się z Bradem Binderem? Mavericka Vinalesa nie mogliśmy zatrzymać. To samo dotyczy Jacka Millera, Miguela Oliveiry czy Sandro Cortese. A teraz Brad Binder nie musi kończyć z nami współpracy. To samo robimy w motocrossie i w innych dyscyplinach. Wspieramy młodych zawodników w radosnych, ale także trudnych chwilach. Chcemy stworzyć jak najlepsze warunki do tego, żeby zostali kiedyś mistrzami świata. Oczywiście czasami nie jest to możliwe, i musimy wziąć innych, gotowych zawodników."

Jakie są cechy Bradleya Smitha i Pola Espargaro, które szczególnie ci się podobają?

"   Wybraliśmy ich, ponieważ obaj są młodzi i głodni sukcesów. Nie było sensu zatrudniać zawodnika z wysokiej półki, ale zbliżającego się do emerytury. Zawsze istnieje ryzyko, kiedy rozwija się motocykl z pomocą młodych zawodników, ale zarówno Bradley jak i Pol są wystarczająco doświadczeni, aby pomóc w rozwoju. Nasi zawodnicy są na bardzo dobrym poziomie i musimy to wykorzystać w naszym projekcie."

Jakie są twoje oczekiwania na następny sezon?

"   Nie mam żadnych oczekiwań co do przyszłego sezonu, musimy poczekać na to jakieś trzy lata. Walczymy w tej klasie przeciwko producentom, którzy są w niej od ponad 20 lat, więc musimy zminimalizować ogromną różnicę w doświadczeniu. Trzy lata to nic w MotoGP i mieliśmy w przeszłości przypadki, że zespoły wycofywały się właśnie po trzech sezonach. Moim celem jest to, żeby nasz projekt okazał się skuteczny, a nasi sponsorzy i partnerzy będą bardzo zadowoleni z możliwości kontynuowania z nami współpracy."

Jaki motocykl ujrzymy w rajdzie Dakar 2017?

"   Motocykl uległ zmianom, ale nie będzie zupełnie nowy."

Czy to początek ery Toby Price'a, podium w 2015 r. i zwycięstwo w 2016?

"   Myślę, że tak i to może być początek nowej ery, chcę podziękować menedżerowi zespołu, Alexowi Doringerowi za to, że wskazał odpowiedniego zawodnika. On rozwija się bardzo szybko i myślę, że ma bardzo duży potencjał do dalszego samodoskonalenia się."


Źródło: bikesportnews.com

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz