środa, 7 grudnia 2016

WSS: Wywiad z Roberto Rolfo

Co powoduje, że nadal chętnie ścigasz się na motocyklach?

"   Z pewnością to, że nadal bardzo lubię sport. Trenuję, czuję pasję do tego co robię i zawsze mam jakieś wyzwania, więc nie brakuje mi adrenaliny. Ciężko innymi rzeczami zastąpić te emocje, kiedy się ścigam."

Czy nie widzisz siebie w innej roli w padoku?

"   Na chwilę obecną trudno jest mi o tym mówić, w tej chwili koncentruje się na tym, aby być kierowcą."

Wiek nie wpływa na twój poziom jazdy?

"   Myślę, że na chwilę obecną mogę powiedzieć, że do czterdziestki dotrwam bez żadnych problemów, Biaggi już to pokazał."

Więc nie dziwi cię to, że Rossi nadal jest konkurencyjny w MotoGP?

"   Nie, ponieważ ma ogromne doświadczenie i jeździ tymi motocyklami od wielu lat. Valentino nie tylko jest bardzo silnym zawodnikiem, ale potrafi dobrze znosić emocje, jakie panują podczas wyścigów."

Mówiłeś, że pierwszy raz jeździłeś na minibike'u w wieku 2 lat.

"   Mój ojciec zdobył mistrzostwo Włoch w wyścigach górskich w 1980 r., to był rok, w którym się urodziłem i po raz pierwszy byłem na wyścigu, kiedy miałem zaledwie 20 dni. Bardzo lubię to środowisko."

W przeszłości jeździłeś w kasku poświęconym pamięci Joey Dunlopa.

"   Tak zrobiłem to dwa razy, gdy ścigałem się w Assen w 2003 i 2006 r. Bardzo chciałbym w przyszłości wystartować w wyścigu na wyspie Man."

Tam wiek jest mniej istotny.

"   Z pewnego punktu widzenia, łatwiej jest się ścigać na normalnych torach, tj. Mugello czy Brno. Natomiast Tourist Trophy to wyścig, do którego trzeba być bardzo dobrze przygotowanym."

Masz doświadczenie z wieloma różnymi motocyklami: 250cc, MotoGP, Moto2, Superbike, Supersport, która klasa najbardziej ci odpowiadała?

"   Aprilia w klasie 250 miała bardzo dobre podwozie i motocykl świetnie się prowadził. Było trudne do skonfigurowania, ale dawało niesamowitą satysfakcję. Dla mnie to był prawdziwy motocykl wyścigowy. Dzięki niemu zająłem czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej w sezonie 2001 i to był mój najlepszy rok."

Czy żałujesz czegoś?

"   W 2003 r. niewiele brakło do tytułu. Następnie w 2005 r., chciałem przenieść się do MotoGP i startować w zespole Ducati D'Antin, ale musiałem jeździć na Dunlopach. W kolejnym sezonie musiałem jeździć w Tech3. Z perspektywy czasu, powinienem jednak trochę poczekać, zamiast przechodzić do klasy Superbike."

Potem jeździłeś w Moto2.

"   W 2010 byłem w stanie wygrywać wyścigi i stawać na podium. Próbowałem zatrzymać się w tej klasie na dłużej, ale wymagania finansowe były dla mnie zbyt duże."

Supersporty były prowizorką?

"   Nie, nigdy tego tak nie traktowałem, jednak kiedy w 2013 r. zadzwoniła do mnie MV Agusta, to miałem pewne wątpliwości. Jednak to bardzo trudna seria, w której poziom jest bardzo wysoki i z pewnego punktu widzenia przypomina ona Moto2, jednak różnica poziomu technicznego pomiędzy poszczególnymi motocyklami jest większa."

Co w tej chwili sądzisz o swoim ściganiu?

"   Myślę, że jest to pasja, która trzyma mnie przy życiu. Szczerze mówiąc, dopóki zespół nie podpisał ze mną kontraktu na nowy sezon, to nie byłem nawet pewien, czy zespół nadal będzie brać udział w Mistrzostwach Świata. Philip Burgatti będzie moim głównym mechanikiem, a Enrico Pelizzari będzie zajmować się elektroniką. Oboje są z fabrycznego zespołu i ich doświadczenie będzie bardzo ważne."

Jakie są cele na przyszły sezon?

"   Jestem realistą i wiem, że będzie ciężko, jednak mam nadzieję, że znajdę się w przyszłym sezonie w czołowej piątce i stanę na podium w niektórych wyścigach."


Źródło: gpone.com   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz