wtorek, 6 grudnia 2016

Moto3: Wywiad z Johnem McPhee

John, jak się czujesz?

"   Czuje się dobrze. W piątek miałem drugą operację kciuka i poszła ona dobrze. Moje płuca wciąż nie są w najlepszym stanie, dlatego wciąż jestem w Australii, jednak z dnia dzień czuje się coraz lepiej. Tylko wtedy gdy staram się trenować, zdaje sobie sprawę, że nie wszystko jest w porządku. Nie odczuwam żadnego bólu. Miałem dwie operacje ręki i kiedy wrócę do Wielkiej Brytanii trzeba będzie zrobić ponowne oględziny."

W Australii jesteś już prawie dwa miesiące.

"   Z pewnością to nie jest to, co planowałem, ale Melbourne to bardzo miłe miasto, więc z pewnością nie było to najgorsze miejsce do utknięcia. W pierwszych trzech tygodniach naprawdę było w porządku, bo była tutaj moja rodzina i znajomi. Ale ostatnie 7-10 dni już ciężko mi wytrzymać. Cieszę się, że za niedługo będę mógł wrócić do domu. Ale Melbourne to piękne miejsce. Pierwsze tygodnie spędziłem w szpitalu, ale potem udało mi się zwiedzić całe miasto.

Jak oceniasz sezon 2016, mimo tego, że musiałeś go wcześniej zakończyć?

"   To był trudny rok. Motocykl był dla mnie nowy, tak jak mój zespół. Myślę, że po trzech-czterech wyścigach zrobiliśmy krok do przodu i nie byliśmy już w tak trudnej sytuacji, jak choćby w Katarze. Następnie w połowie sezonu przyszło zwycięstwo w Brnie dla Peugeota. Dla mnie i dla zespołu to był wielki sukces. To było coś, co uważaliśmy za niemożliwe do osiągnięcia w tym sezonie. Od tego momentu było trochę lepiej. Na Phillip Island byliśmy mocni od samego początku. Myślę, że mogliśmy powalczyć o podium."

Jak czułeś się na ostatnich okrążeniach w Brnie?

"   Od bardzo dawna nie prowadziłem w żadnym wyścigu. To była moja pierwsza szansa na to, żeby wygrać wyścig w mistrzostwach świata. Pierwszą rzeczą którą chcesz zrobić w przypadku, gdy masz dużą przewagę, zwolnić i być bardziej ostrożnym, ale w tych warunkach można bardzo szybko stracić koncentrację. Kiedy zobaczyłem, że mam dwanaście sekund przewagi, starałem się utrzymywać spokój. Kiedy dojechałem do mety nastąpiło wspaniałe uczucie, o którym marzyłem już jako mały chłopiec."

Teraz jesteś jednym ze zwycięzców wyścigów w mistrzostwach świata i dochodzisz do siebie. Co dalej?

"   Lekarze mówią mi, że mogę mieć jeszcze pewne problemy, więc przez kilka najbliższych tygodni muszę jeszcze zachować umiar w treningach. Muszę poprawić kondycję moich pleców, potem spędzę Boże Narodzenie, a w styczniu lecę do Girony, trenować z Chazem Daviesem. W przyszłym roku wracam do stawki z nowym zespołem i na Hondę. Chcę spróbować wygrać więcej wyścigów i być w ścisłej czołówce. Myślę, że jestem już na tyle długo w mistrzostwach świata, że wiem, co mam zrobić. Więc jestem przekonany, że od samego początku sezonu będę w ścisłej czołówce."


Źródło: speedweek.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz